Wejście na wulkan Pico del Teide – najwyższy szczyt Hiszpanii (3715)

Wejście na wulkan Pico del Teide (3715). Widoczność ze szczytu Teide była tego dnia jak ze snów: po lewej La Gomera, za nią rajska El Hierro, a po... Gotuj więcej » Artykuł Wejście na wulkan Pico del Teide – najwyższy szczyt Hiszpanii (3715) pochodzi z serwisu Facet i Kuchnia.

May 25, 2025 - 01:20
 0
Wejście na wulkan Pico del Teide – najwyższy szczyt Hiszpanii (3715)

Wejście na wulkan Pico del Teide (3715).

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Widoczność ze szczytu Teide była tego dnia jak ze snów: po lewej La Gomera, za nią rajska El Hierro, a po prawej La Palma.

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Pico del Teide zlokalizowany w północnej części Teneryfy to najwyższy szczyt Hiszpanii (3715 m npm), a zarazem wyjątkowej urody aktywny wulkan. Niektóre ujścia pary na szczycie buchają takim żarem i gorącą parą, że autentycznie można się poparzyć. W mitologii Guanchów, główne złe bóstwo, czyli Guayota – przeciwnik dobrego boga Achamana – mieszkał w głębi właśnie tego wulkanu.

Było tak: w czwartek 4 godziny snu (praca), w piątek 3 godziny snu (żmudne pakowanie po pracy na blisko miesięczny urlop), w sobotę 3 godziny snu (wczesny lot, pobudka o 2:30, taksówka na Okęcie o 3:00), do domku w La Guancha na północy Teneryfy – przez remont drogi i nieznajomość tras na wyspie – dobiliśmy w sobotę na 23:00, a w niedzielę 26 maja 2024 wstaliśmy o 4:30 i całkiem na wariackich papierach weszliśmy na Teide (3715 m npm, 7500 m od podstawy na dnie Atlantyku). Szlak startuje spod dolnej stacji kolejki i prowadzi na szczyt via Montaña Blanca.

Zostawiliśmy samochód przy dolnej stacji kolejki i wystartowaliśmy z parkingu punkt 8:00. Szliśmy trasą przez Montaña Blanca, na szczyt dotarliśmy o 14:00, co oznacza że wejście na Teide na totalnym zmęczeniu zajęło nam 6 godzin. Mając na uwadze, że za chwilę stuknie nam 50 wiosen, dramatu nie ma, a następnym razem, gdy damy sobie więcej czasu na regenerację, może nawet będzie lepiej? Samopoczucie na szczycie: trochę sztywni ze zmęczenia, ale szczęśliwi, wulkan Teide jest przepiękny, kto wjeżdża na górę kolejką masę rzeczy traci.

Cały ten z lekka szalony scenariusz zmaterializował się dlatego, że z uwagi na krótki pobyt na Teneryfie początkowo w ogóle nie planowaliśmy wejścia, ale finalnie odmieniło nam się na trzy tygodnie przed wylotem. Nie wejść na kolejny wulkan? Nie może być! Czasu mało, ale damy radę. Ze względu na brak rezerwacji wejściówek na ostatni, limitowany odcinek podejścia, czyli wstęp na sam szczyt, który trzeba rezerwować na kilka miesięcy wcześniej, wynajęliśmy przewodnika, który przepustki miał. W skrócie wygląda to tak: administracja Parku Narodowego Teide udostępnia 200 wejściówek dziennie, z tej puli oficjalni przewodnicy otrzymują łącznie do dyspozycji około 50 sztuk. Wejście z przewodnikiem kosztuje od 350 do 800 EUR (dwie osoby) w zależności od oferty, których w necie jest co najmniej kilka. Tak czy owak, to rozrywka warta każdego euro. Jeżeli lubisz góry, pustkę, spokój, a Twój umysł najpełniej odpoczywa wtedy, kiedy ciało dostaje wycisk, nie ma nad czym się zastanawiać.

Z usług przewodnika skorzystaliśmy drugi raz w życiu. Za pierwszym razem (Montanha do Pico) nie obyło się bez zgrzytów, a na Teneryfie – trafiony zatopiony, nie mogliśmy trafić lepiej. Naszym przewodnikiem był Aurelio, wspaniały gość, który urodził się w Asturii, więc góry ma w DNA. Od 25 lat mieszka na Teneryfie, z zawodu inżynier, z pasji autentyczny górołaz, który wspinał się w Himalajach, wszedł na Kilimandżaro, na szczycie Teide był już około 70 razy.

Szlak na Teide jest kondycyjny, jakby nie patrzeć wchodzimy na ponad 3700 m npm, ale na żadnym odcinku nie jest technicznie trudny. Nie ma ekspozycji ani piargów, ścieżka jest poprowadzona elegancko i wygodnie. Najbardziej wymagający fragment podejścia to La Rambleta, który można porównać na przykład do tatrzańskiego wejścia na Szpiglasową od strony Pięciu Stawów. Tak czy owak, kijki nie są potrzebne, choć nasza perspektywa może wynikać stąd, że po prostu ich nie używamy („wynaleziono” je na długo po tym, kiedy rodzice nauczyli nas chodzić po górach).

Dlaczego warto na Teide wejść, zamiast wjeżdżać kolejką? Dla dłuższego kontaktu z górą, dla ciszy i spokoju, dla widoków i całkiem innej perspektywy na Teneryfę, dla roślinności i formacji skalnych, które mijamy po drodze. Park Narodowy Teide, z wulkanem Teide w centralnym punkcie, to najcenniejszy klejnot Teneryfy, warto więc poświęcić mu nieco uwagi. Dla nas wejście na wulkan było wspaniałym przeżyciem i mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda się je powtórzyć, tym razem może z wejściem na wschód słońca – tak, jak na Montanha do Pico na Azorach.

O czym warto pamiętać, planując wejście na szczyt? O odpowiednich butach trekkingowych (używamy La Sportiva/Salewa), wygodnych i stabilnych plecakach przeznaczonych do wypraw w góry (u nas: Salewa), o ochronie przeciwsłonecznej, czyli o nakryciu głowy i dobrym kremie z filtrem SPF 50+, o zapasie wody, elektrolitów, lekkostrawnego jedzenia (powyżej 3000 m npm możliwe jest odczuwanie objawów choroby wysokościowej, takich jak lekkie mdłości, ból głowy, etc.). Warto być również przygotowanym na ewentualne zmiany pogody (dodatkowe ciuchy, etc.)

Poniżej: Tajinaste Rojo (Echium wildpretii) czyli żmijowiec rubinowy. To gatunek endemiczny dla Kanarów, który występuje na Teneryfie w szczególności w Parku Narodowym Teide. Kwitnie tylko raz w swoim cyklu życia (!), a maksymalnie osiąga nawet 3 metry wysokości. Trzymetrowy egzemplarz rośnie obecnie w parku tylko jeden. Cudna roślina, z której nektaru pszczoły robią rewelacyjny miód, Miel del Teide (zobacz). Miód powstaje z nektaru górskich kwiatów rosnących w Parku Narodowym Teide na wysokości od 1500 m npm wzwyż. Kosztuje milion monet, trudno go kupić, a przychód ze sprzedaży wspiera proces odtwarzania populacji kanaryjskiej czarnej pszczoły.

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Poniżej: Fiołek Guajara, jeden z wielu roślinnych cudów, występujących na Teide. Na kwiatek można trafić tylko wchodząc na szczyt pieszym szlakiem, ponieważ fiołek pojawia się na wysokości około 1500-1600 m npm. To roślina wysoce zimnolubna i ekstremalnie odporna na suszę, która „wspina się” coraz wyżej po zboczu wulkanu wraz z ociepleniem klimatu. Kiedyś fiołek Guajara rósł kilkaset metrów niżej, teraz byłoby mu tam już zbyt gorąco. Fiołek, mimo totalnej suszy na tym obszarze wyspy, pojawia się wiosną, w marcu, i kwitnie dzielnie aż do jesieni. Na całej trasie, przy szlaku, odnotowaliśmy w maju tylko cztery kępy fiołków. Ciekawe, na jaką wysokość roślina dotrze za dekadę, może na szczyt?

Wejście na wulkan Pico del Teide

Bladym świtem Teide to Montaña Roja, czyli Czerwona Góra, która mieni się kolorami ognia. Spektakl trwa chwilę, ale zapada w pamięć na długo. Dla takich chwil warto żyć :)

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Wejście na wulkan Pico del Teide

Artykuł Wejście na wulkan Pico del Teide – najwyższy szczyt Hiszpanii (3715) pochodzi z serwisu Facet i Kuchnia.