Klawe życie maszyny do zabijania / Pamiętniki Mordbota

Ten Mordbot to ma klawe życie. Dzięki bogatej bibliotece multimedialnej może całe dnie poświęcać na swoją ulubioną czynność – oglądanie seriali. Setki tytułów opowiadających mniej lub bardziej (zazwyczaj bardziej) niewiarygodne historie o dzielnych lekarzach, niezłomnych odkrywcach i zakazanych romansach ludzi z maszynami. Brzmi jak marzenie!    Jedyny problem stanowi to, że Mordbot musi ukrywać

May 22, 2025 - 20:35
 0
Klawe życie maszyny do zabijania / Pamiętniki Mordbota
Ten Mordbot to ma klawe Ĺźycie. Dzięki bogatej bibliotece multimedialnej moĹźe całe dnie poświęcać na swoją ulubioną czynność – oglądanie seriali. Setki tytułów opowiadających mniej lub bardziej (zazwyczaj bardziej) niewiarygodne historie o dzielnych lekarzach, niezłomnych odkrywcach i zakazanych romansach ludzi z maszynami. Brzmi jak marzenie!    Jedyny problem stanowi to, Ĺźe Mordbot musi ukrywać przed światem, Ĺźe jest samoświadomą, autonomiczną jednostką, ktĂłra zhakowała swĂłj czip kontrolny. Ĺťeby nie zburzyć iluzji, wciąż udaje sprzęt obronny Korporacji Rim wynajmowany róşnym grupom w celu ochrony Ĺźycia ludzi i mienia firmy (oraz w celu szpiegowania na rzecz Korporacji). Ludzie z ich emocjami, niekontrolowanymi impulsami ciekawości, złośliwości i zwyczajną głupotą są dla niego złem koniecznym. Poświęca im minimum czasu. Zazwyczaj to wystarcza, by mĂłgł w spokoju oddawać się swojej pasji. Nie tym razem. Kiedy spotykamy Mordbota (Alexander SkarsgĂĽrd) w serialu "Pamiętniki Mordbota", jest on przydzielony do misji badawczej zorganizowanej przez PreservationAux. To najgorsze, co mogło spotkać zakochanego w serialach Mordbota. Bo widzicie, w świecie bohatera większa część ludzkiej cywilizacji podlega korpo-dyktaturze. Wielkie koncerny dbają tylko o jedno: zyski kwartalne. W tym świecie ludzie traktowani są jako Ĺźywy inwentarz. PoniewaĹź androidy są droĹźsze w produkcji, instytucje cenią je bardziej – co jednak nie zmienia faktu, Ĺźe bywają traktowane niczym ekspres do kawy lub odkurzacz: człowiek moĹźe z nimi zrobić dosłownie wszystko (pod warunkiem, Ĺźe ma dobre ubezpieczenie, ktĂłre pokryje odszkodowanie za szkody wyrządzone mieniu korporacji). Jednak na obrzeĹźach tego świata istnieją inne polityczne byty, dla ktĂłrych pieniądz i zyski nie są jedynymi motywami. NaleĹźy do nich PreservationAux. Tam androidy uznawane są za pełnoprawnych ludzi. Zakazane jest traktowanie ich jako urządzeń – rĂłwnoznaczne z niewolnictwem. Przedstawiciele PreservationAux nie potrafią więc podchodzić do Mordbota w sposĂłb, do jakiego został przyzwyczajony. A to niezwykle utrudnia mu Ĺźycie, szczegĂłlnie kiedy okaĹźe się, Ĺźe ich misja jest zagroĹźona, a jej ludzcy członkowie najprawdopodobniej skończą martwi... Prawdziwi fani fantastyki doskonale znają nazwisko Marthy Wells. Autorka dała się poznać wiele lat temu za sprawą dobrze przyjętej książki "Śmierć nekromanty". Większość osĂłb jednak dowiedziała się o niej dopiero kilka lat temu dzięki booktokowi i booktube'owi, gdzie kilka lat temu odkryto jej nowelkę "Wszystkie wskaĹşniki czerwone". Zachwytom nie było końca. I słusznie. Jest to bowiem opowieść pełna humoru, akcji i zaskakująco wnikliwych obserwacji na temat Ĺźycia w spektrum autyzmu. Mimo to wydawało się, Ĺźe przełoĹźenie tej prozy na język filmu (serialu) będzie niezwykle trudne. Opiera się bowiem w całości na monologu wewnętrznym. TwĂłrcy serialu "Pamiętniki Mordbota" znaleĹşli jednak prosty sposĂłb na ekranizację – monolog z offu. Serial zachowuje perspektywę Mordbota (nie zawsze, ale wystarczająco często, by stworzyć takie właśnie wraĹźenie), co nadaje całości wyjątkowy charakter. Aby przyciągnąć widzĂłw, twĂłrcy w budowaniu swojego show inspirowali się wieloma serialowymi hitami, podbierając z nich co bardziej atrakcyjne elementy. Mordbot ma więc wiele z Dextera Morgana, a jego komentarze do wydarzeń, ktĂłrych jesteśmy świadkami, przypominają wypowiedzi bohaterĂłw ze "Współczesnej rodziny" czy "Biura". Dodanie sekwencji z kosmicznymi telenowelami to ukłon w stronę fanĂłw pulpowych space oper i campowego humoru. Mogłoby się zdawać, Ĺźe ten formalny miszmasz sprawi, Ĺźe serial będzie chaotyczny. Tymczasem twĂłrcy nad wszystkim utrzymali kontrolę, co przełoĹźyło się na zaskakująco dobrą rozrywkę. Pomaga teĹź metraĹź "PamiętnikĂłw Mordbota". Półgodzinne odcinki to strzał w dziesiątkę. KrĂłtki czas wymagał skondensowania akcji, a to z kolei rĂłwnowaĹźyło monolog z offu. Zamiast przynudzania mamy więc do czynienia z wartką opowieścią pełną intryg, przygĂłd, niebezpieczeństw, jak rĂłwnieĹź humoru i – tak! – wzruszeń. A wszystko to przy wydatnej pomocy całej obsady. KaĹźdy z aktorĂłw doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaką funkcję w narracji pełni ich postać, dzięki czemu wszyscy mają okazję zabłysnąć, a resztę czasu spędzają na wspieraniu pozostałych członkĂłw obsady. "Pamiętniki Mordbota" oczywiście nie oddają w pełni walorĂłw prozy Wells. Jednak na tle innych adaptacji fantastyki ta wypada naprawdę dobrze: pozostaje bliska literackiemu pierwowzorowi, ale jednocześnie jest całkowicie przystępna dla tych, ktĂłrzy książki nie czytali i czytać nie zamierzają. O wielu innych serialach inspirowanych literaturą SF&F z całą pewnością nie moĹźna powiedzieć tego samego.Â