tekst: Premiera: Rysik Onyx Boox InkSense dla czytników z serii Onyx Boox Go 7
Zapowiadając rynkową premierę czytnika/notatnika Onyx Boox Go 7 wspomniałem, że do odręcznego notowania na nim będzie potrzebny specjalny rysik. I oto jest już w sprzedaży Onyx Boox InkSense. To o tyle ważne, że (póki co) trudno jest znaleźć jego zastępnik, który będzie sprawnie działał z czytnikami z serii Onyx Boox Go 7. Onyx Boox InkSense Recenzowany rysik i czytniki otrzymałem ze sklepu Czytio. Czytniki z oferty czytio.pl pochodzą z oficjalnej polskiej dystrybucji i objęte są wieloletnim wsparciem technicznym. Dzięki 17-letniemu doświadczeniu w branży firma gwarantuje bezpieczny zakup i profesjonalną obsługę. W artykule są odsyłacze afiliacyjne. Opinie na temat rysika i czytników zawarte we wpisie są wyłącznie moje. Zarówno wspomniany Onyx Boox Go 7 jak i bliźniaczy (ale z kolorowym ekranem E-Ink Kaleido 3) Onyx Boox Go Color 7 (Gen II) wyróżniają się opcją odręcznego notowania przy pomocy rysika. Obydwa są jednocześnie pełnoprawnymi czytnikami pracującymi pod kontrolą systemu Android OS w wersji 13. Takie rozwiązanie do tej pory zarezerwowane raczej dla urządzeń z większymi ekranami. A jak sama nazwa wskazuje, nowe notatniki mają ekrany o przekątnej siedmiu cali (17,5 cm). Choć z drugiej strony nie jest to absolutną nowością, ponieważ opcję notowania na siedmiocalowych ekranach od dłuższego mają np. czytniki Kobo Libra Colour i Tolino Vision Color. Po podłączeniu rysika (ekran po prawej) w opuszczanym menu w prawym górnym rogu ekranu (ekran po lewej) pojawi się opcja sprawdzania poziomu naładowania jego baterii Podczas pierwszego uruchomienia Go 7 i Go Color 7 pokazuje się opcja podłączenia rysika. Gdy go sparujemy, od razu w dolnym pasku menu czytnika pojawi się ikonka „Notatki”. Można ją dodać także później, ale wtedy sami musimy dołączyć do paska aplikację do notatek, definiując w ustawieniach „Homescreen Navigation Bar”. Od tego momentu mamy dostęp do rozbudowanej aplikacji obsługującej notatki, zaś w opuszczanym menu w prawym górnym rogu ekranu także podgląd na poziom naładowania baterii rysika. Do ładowania baterii rysika Onyx Book InkSense służy gniazdo USB-C No właśnie, à propos baterii. Onyx Boox InkSense to rysik aktywny, wymagający ładowania wbudowanej baterii. W górnej części rysika znajduje się gniazdo USB-C i dioda sygnalizująca ładowanie. Możliwe, że przed pierwszym sparowaniem rysika, trzeba go będzie naładować. Rysik Onyx Boox InkSense wykonany jest dość solidnie, sprawia „aluminiowe” wrażenie. Waży niewiele, bo ok. 12 gramów. Z boku rysika znajduje się przycisk uruchamiający opcję gumki do mazania. Końcówka służąca do pisania sprawia solidne wrażenie. Trzeba ją solidnie nacisnąć, aby wyczuć, że reaguje na nacisk. Sam rysik powinien wyczuwać 4096 poziomów czułości na nacisk podczas pisania. W pudełku producent dostarcza też trzy zapasowe końcówki. Rysik Onyx Boox InkSense przeznaczony jest dla czytników/notatników z serii Onyx Boox Go 7 - Onyx Boox GO 7 (po prawej) i Onyx Boox Go Color 7 (Gen II) (po lewej) No ale najważniejsze - jak Onyx Boox InkSense spisuje się (nomen omen) podczas pisania? Choć testy przeprowadziłem głównie na Onyx Boox Go 7, to w przypadku Onyx Boox Go Color 7 (Gen II) wrażenia są identyczne. Rysik nieźle się trzyma w ręku, ponieważ nie jest okrągły. W przekroju przypomina kwadrat z mocno zaokrąglonymi wierzchołkami. Co ważne, nie ma problemów z łączeniem rysika z czytnikiem. Zawsze, gdy chciałem go użyć, czytnik na niego reagował. Nie robiłem specjalnych pomiarów, ale choć widać pewne opóźnienie, to podczas pisania nie wyczuwam wyraźnej przerwy w pojawianiu się kreski na ekranie. Rysik Onyx Boox InkSense bardzo dobrze trzyma się w ręku Pisać i rysować jak najbardziej można. Jednak w sumie komfort pisania oceniam jako mocno przeciętny. Przy dłuższym korzystaniu, a przede wszystkim przy długim pisaniu problem sprawia przede wszystkim końcówka rysika. Wydaje mi się ona zbyt twarda i zbyt szeroka. Może podczas korzystania z urządzenia z większym ekranem nie miałoby to znaczenia, ale przy siedmiocalowym wydaje się ona zbyt duża. Trudno jest napisać/narysować drobniejsze detale. Na plus należy zaliczyć to, że szeroka końcówka ułatwia zmianę szerokości rysowanej linii w zależności od nachylenia rysika i siły nacisku. W przypadku tej drugiej cechy bałem się zbyt mocno naciskać. Raczej bym się tu nie dopatrzył kilku tysięcy poziomów czułości na nacisk. Końcówka rysika Onyx Boox InkSense Drugim problemem jest sam ekran w obydwu modelach Go 7, który jest gładki. Bardzo źle się pisze na takiej powierzchni, szczególnie jeśli twarda końcówka rysika dodatkowo ślizga się po powierzchni ekranu. Cierpi na tym precyzja pisania, a moje (i tak już słabe) pismo staje się trudne do rozczytania, nawet gdy się w miarę staram pisać czytelnie. Powierzchnia ekranu obydwu modeli z serii Onyx Boox Go 7 jest śliska, co nie sprzyja komfortowi pisania rysikiem Trzecim problemem jest pełne odświeżanie ekranu w aplik

Zapowiadając rynkową premierę czytnika/notatnika Onyx Boox Go 7 wspomniałem, że do odręcznego notowania na nim będzie potrzebny specjalny rysik. I oto jest już w sprzedaży Onyx Boox InkSense. To o tyle ważne, że (póki co) trudno jest znaleźć jego zastępnik, który będzie sprawnie działał z czytnikami z serii Onyx Boox Go 7.
Onyx Boox InkSense
Recenzowany rysik i czytniki otrzymałem ze sklepu Czytio. Czytniki z oferty czytio.pl pochodzą z oficjalnej polskiej dystrybucji i objęte są wieloletnim wsparciem technicznym. Dzięki 17-letniemu doświadczeniu w branży firma gwarantuje bezpieczny zakup i profesjonalną obsługę. W artykule są odsyłacze afiliacyjne. Opinie na temat rysika i czytników zawarte we wpisie są wyłącznie moje.
Zarówno wspomniany Onyx Boox Go 7 jak i bliźniaczy (ale z kolorowym ekranem E-Ink Kaleido 3) Onyx Boox Go Color 7 (Gen II) wyróżniają się opcją odręcznego notowania przy pomocy rysika. Obydwa są jednocześnie pełnoprawnymi czytnikami pracującymi pod kontrolą systemu Android OS w wersji 13. Takie rozwiązanie do tej pory zarezerwowane raczej dla urządzeń z większymi ekranami. A jak sama nazwa wskazuje, nowe notatniki mają ekrany o przekątnej siedmiu cali (17,5 cm). Choć z drugiej strony nie jest to absolutną nowością, ponieważ opcję notowania na siedmiocalowych ekranach od dłuższego mają np. czytniki Kobo Libra Colour i Tolino Vision Color.
Po podłączeniu rysika (ekran po prawej) w opuszczanym menu w prawym górnym rogu ekranu (ekran po lewej) pojawi się opcja sprawdzania poziomu naładowania jego baterii
Podczas pierwszego uruchomienia Go 7 i Go Color 7 pokazuje się opcja podłączenia rysika. Gdy go sparujemy, od razu w dolnym pasku menu czytnika pojawi się ikonka „Notatki”. Można ją dodać także później, ale wtedy sami musimy dołączyć do paska aplikację do notatek, definiując w ustawieniach „Homescreen Navigation Bar”. Od tego momentu mamy dostęp do rozbudowanej aplikacji obsługującej notatki, zaś w opuszczanym menu w prawym górnym rogu ekranu także podgląd na poziom naładowania baterii rysika.
Do ładowania baterii rysika Onyx Book InkSense służy gniazdo USB-C
No właśnie, à propos baterii. Onyx Boox InkSense to rysik aktywny, wymagający ładowania wbudowanej baterii. W górnej części rysika znajduje się gniazdo USB-C i dioda sygnalizująca ładowanie. Możliwe, że przed pierwszym sparowaniem rysika, trzeba go będzie naładować.
Rysik Onyx Boox InkSense wykonany jest dość solidnie, sprawia „aluminiowe” wrażenie. Waży niewiele, bo ok. 12 gramów. Z boku rysika znajduje się przycisk uruchamiający opcję gumki do mazania. Końcówka służąca do pisania sprawia solidne wrażenie. Trzeba ją solidnie nacisnąć, aby wyczuć, że reaguje na nacisk. Sam rysik powinien wyczuwać 4096 poziomów czułości na nacisk podczas pisania. W pudełku producent dostarcza też trzy zapasowe końcówki.
Rysik Onyx Boox InkSense przeznaczony jest dla czytników/notatników z serii Onyx Boox Go 7 - Onyx Boox GO 7 (po prawej) i Onyx Boox Go Color 7 (Gen II) (po lewej)
No ale najważniejsze - jak Onyx Boox InkSense spisuje się (nomen omen) podczas pisania? Choć testy przeprowadziłem głównie na Onyx Boox Go 7, to w przypadku Onyx Boox Go Color 7 (Gen II) wrażenia są identyczne. Rysik nieźle się trzyma w ręku, ponieważ nie jest okrągły. W przekroju przypomina kwadrat z mocno zaokrąglonymi wierzchołkami. Co ważne, nie ma problemów z łączeniem rysika z czytnikiem. Zawsze, gdy chciałem go użyć, czytnik na niego reagował. Nie robiłem specjalnych pomiarów, ale choć widać pewne opóźnienie, to podczas pisania nie wyczuwam wyraźnej przerwy w pojawianiu się kreski na ekranie.
Rysik Onyx Boox InkSense bardzo dobrze trzyma się w ręku
Pisać i rysować jak najbardziej można. Jednak w sumie komfort pisania oceniam jako mocno przeciętny. Przy dłuższym korzystaniu, a przede wszystkim przy długim pisaniu problem sprawia przede wszystkim końcówka rysika. Wydaje mi się ona zbyt twarda i zbyt szeroka. Może podczas korzystania z urządzenia z większym ekranem nie miałoby to znaczenia, ale przy siedmiocalowym wydaje się ona zbyt duża. Trudno jest napisać/narysować drobniejsze detale. Na plus należy zaliczyć to, że szeroka końcówka ułatwia zmianę szerokości rysowanej linii w zależności od nachylenia rysika i siły nacisku. W przypadku tej drugiej cechy bałem się zbyt mocno naciskać. Raczej bym się tu nie dopatrzył kilku tysięcy poziomów czułości na nacisk.
Końcówka rysika Onyx Boox InkSense
Drugim problemem jest sam ekran w obydwu modelach Go 7, który jest gładki. Bardzo źle się pisze na takiej powierzchni, szczególnie jeśli twarda końcówka rysika dodatkowo ślizga się po powierzchni ekranu. Cierpi na tym precyzja pisania, a moje (i tak już słabe) pismo staje się trudne do rozczytania, nawet gdy się w miarę staram pisać czytelnie.
Powierzchnia ekranu obydwu modeli z serii Onyx Boox Go 7 jest śliska, co nie sprzyja komfortowi pisania rysikiem
Trzecim problemem jest pełne odświeżanie ekranu w aplikacji służącej do notatek, które wykonuje się automatycznie co jakiś czas. Przeszkadza to podczas pisania dłuższych tekstów, ponieważ w momencie odświeżania, pismo nie jest rozpoznawane. Trzeba dość często przerywać pisanie i wracać aby uzupełniać jakieś słowo, które się podczas pisania urwało. Może to być mocno denerwujące, gdy notujemy ze słuchu i nie ma zbytnio czasu na zastanawianie się, czego notatnik nie zanotował.
Rozpoznawanie pisma ręcznego (ekran po lewej) domyślnie realizowane jest przez SI, ale języki inne niż angielski i chiński należy sobie doinstalować (ekran po prawej)
Czwartym problemem jest rozpoznawanie pisma odręcznego. Korzystałem z opcji AI (sztuczna inteligencja) i albo z racji słabszej (niż zwykle) czytelności mojego pisma albo z powodu kiepskiego mechanizmu rozpoznawania, wrażenia z przetwarzania pisma odręcznego na maszynowe mogę określić jako dalekie od oczekiwań. Błędów jest zdecydowanie za dużo, jak na urządzenie, które do tego typu zastosowań zostało zaprojektowane.
Polskojęzyczny tekst pisany odręcznie (ekran po lewej) może być także z powodzeniem rozpoznawany, choć efekty nie oszałamiają (ekran po prawej)
Nie mam dużego doświadczenia z notatnikami Onyx Boox, ale generalnie są one chwalone za komfort pisania. Do tej pory testowałem pod tym kątem notatniki marki PocketBook, Kindle i Kobo. Na żadnym z tych urządzeń nie miałem aż tak dużych kłopotów z czytelnym pismem. Być może przejście w tabletach w serii Go z małym ekranem na aktywny rysik to nie był najlepszy pomysł? A może trzeba czegoś z delikatniejszą i bardziej precyzyjną końcówką?
Porównanie końcówek rysików (od lewej) Onyx Boox InkSense, Kindle Scribe Premium Pen i Kobo Stylus 2
Rysik Onyx Boox InkSense jest dostępny w sklepie Czytio. Został on wyceniony na 209 PLN. Onyx Boox Go Color 7 (Gen II) kosztuje tam obecnie 1199 PLN, zaś Onyx Boox Go 7 można kupić za 1099 PLN.
Rysik Onyx Boox InkSense w ofercie sklepu Czytio (źródło: czytio.pl)
Porada konsumencka na dziś brzmi: jeśli pisanie na czytnikach/tabletach/notatnikach z serii Onyx Boox Go 7 nie będzie priorytetem, to spokojnie można sobie odpuścić zakup samego rysika. Jeśli jednak szukacie notatnika z zaawansowanymi możliwościami i niewielkim ekranem, Onyx Boox InkSense jest póki co jedynym sensownie rysikiem działającym z tymi modelami.