Amatorski gang / Pod przykrywkÄ
To ciekawe, jak róşne sÄ
modele rozwijania biblioteki filmĂłw oryginalnych przez poszczegĂłlne platformy streamingowe: Netflix konsekwentnie inwestuje w produkcje z poszczegĂłlnych krajĂłw i regionĂłw, Apple wyznaje zasadÄ "rzadziej, ale z przytupem", a Disney⌠w ogĂłle raczej nie skupia siÄ na filmach oryginalnych z przeznaczeniem do streamingu. NajwiÄkszy chaos panuje chyba jednak w Amazonie: moĹźna
To ciekawe, jak róşne sÄ
modele rozwijania biblioteki filmĂłw oryginalnych przez poszczegĂłlne platformy streamingowe: Netflix konsekwentnie inwestuje w produkcje z poszczegĂłlnych krajĂłw i regionĂłw, Apple wyznaje zasadÄ "rzadziej, ale z przytupem", a Disney⌠w ogĂłle raczej nie skupia siÄ na filmach oryginalnych z przeznaczeniem do streamingu. NajwiÄkszy chaos panuje chyba jednak w Amazonie: moĹźna odnieĹÄ wraĹźenie, Ĺźe ich filmy oryginalne powstajÄ
kompletnie przypadkowo, bez Ĺźadnego kalendarza premier czy promocji, a czÄsto moĹźna byĹoby kwestionowaÄ sens ich powstania w ogĂłle. "Pod przykrywkÄ
" to kolejny taki film-zagadka w bibliotece Prime Video â przyzwoity, z fajnÄ
obsadÄ
, ale ktĂłrego stworzenie nieĹatwo racjonalnie uzasadniÄ. StojÄ
cego za kamerÄ
tego przedsiÄwziÄcia Toma Kingsleya trudno okreĹliÄ mianem "gorÄ
cego nazwiska" â kilkanaĹcie lat temu nakrÄciĹ Ĺwietnie przyjÄtÄ
w Wielkiej Brytanii czarnÄ
komediÄ "Black Pond", ale potem pracowaĹ juĹź niemal wyĹÄ
cznie w telewizji, w dodatku nie przy tych najpopularniejszych serialach. A skoro "Pod przykrywkÄ
" nie mogĹo przyciÄ
gnÄ
Ä nazwiskiem reĹźysera, musiaĹo to uczyniÄ obsadÄ
i trzeba przyznaÄ, Ĺźe na tym polu udaĹo siÄ osiÄ
gnÄ
Ä znacznie wiÄcej. W trĂłjkÄ gĹĂłwnych bohaterĂłw â Ĺźyciowych przegrywĂłw, prĂłbujÄ
cych ratowaÄ artystyczne ambicje podczas zajÄÄ z improwizacji â wcielajÄ
siÄ Bryce Dallas Howard, Orlando Bloom i znany z "Teda Lasso" Nick Mohammed, ale i na drugim planie roi siÄ od znakomitych nazwisk. Paddy Considine bawi siÄ wizerunkiem brytyjskiego gangstera a la Guy Ritchie, Ian McShane w roli przeraĹźajÄ
cego bossa trochÄ wyglÄ
da jak zĹy brat bliĹşniak jego bohatera z serii "John Wick", a Sean Bean? No cóş, moĹźecie obstawiaÄ czy i tym razem spektakularnie zakoĹczy swĂłj Ĺźywot na ekranie. PomysĹ fabularny wydaje siÄ cokolwiek karkoĹomny â oto trĂłje bohaterĂłw o zróşnicowanych umiejÄtnoĹciach aktorskich (od profesjonalistki przez goĹcia z reklamy pizzy po kompletnego şóĹtodzioba) zostaje zwerbowanych przez policjanta (w tej roli Bean) do serii ustawek, majÄ
cych na celu zdemaskowanie drobnych przestÄpcĂłw. Okazuje siÄ jednak, Ĺźe dziaĹajÄ
cy pod przykrywkÄ
improwizatorzy zbyt mocno wchodzÄ
w rolÄ i zostajÄ
wplÄ
tani w znacznie grubszÄ
intrygÄ. Zamiast pĹotek, zaczynajÄ
polowaÄ na grube ryby i szybko poziom ryzyka zaczyna ich przerastaÄ. Co dalej? ByÄ moĹźe bÄdziecie zaskoczeni, ale to w zasadzie wszystko, jeĹli chodzi o treĹÄ â twĂłrcy ogrywajÄ
gĹĂłwny temat poprzez seriÄ scen przypominajÄ
cych skecze. WciÄ
ganie koki dla niepoznaki? ProszÄ bardzo! Niebezpieczny poĹcig, tyle Ĺźe w wydaniu jak z "Johnnyâego Englisha"? Nie ma sprawy! I moĹźe nic wiÄcej nie byĹoby potrzebne, gdyby obĹmiewanie gangsterskiej konwencji odbywaĹo siÄ w naprawdÄ zabawny sposĂłb. Tymczasem humoru jest tu naprawdÄ niewiele, w dodatku skupia siÄ on gĹĂłwnie wokóŠprzesadnie ambitnego i zaangaĹźowanego Marlona (Orlando Bloom bawi siÄ w tej roli doskonale) i nieporadnego Hugh (Nick Mohammed odstawiajÄ
cy Nathana z pierwszego sezonu "Teda Lasso"). PostaÄ Kat zmarnowano zupeĹnie, tak jak Howard zmarnowaĹa ostatnie lata swojej kariery â po jednej niezbyt udanej historii szpiegowskiej (ubiegĹoroczny "Argylle") doĹoĹźyĹa kolejnÄ
i na razie nic nie zapowiada, by w najbliĹźszym czasie udaĹo jej siÄ wrĂłciÄ na ĹcieĹźkÄ sukcesu. "Pod przykrywkÄ
" to film z kategorii "Guy Ritchie lubi to" â bogato korzystajÄ
cy z gatunkowych wzorcĂłw, a wĹaĹciwie je kopiujÄ
cy, wybierajÄ
cy najprostsze Ĺrodki prowadzÄ
ce do rozbawienia widza, co jednak udaje siÄ rzadko i raczej przypadkowo. TrochÄ szkoda zmarnowanej obsady i bohaterĂłw, o ktĂłrych nie dowiadujemy siÄ niczego ponad ich stereotypowy rys. Ot, kolejna komedyjka sensacyjna niczym z taĹmy produkcyjnej â niby przeszĹa kontrolÄ jakoĹci, ale rynku nie zrewolucjonizuje.