28 lat później - recenzja filmu
Danny Boyle ponownie zabiera nas do świata, w którym szaleje śmiertelny wirus. Czy w trzecim rozdziale proponuje nam inne spojrzenie, czy może jest to jeszcze raz to samo danie po prostu inaczej podane? Sprawdzamy.Opowiadanie o zombie czy jakiejkolwiek innej wirusowej pandemii, która zamienia ludzi w bezmyślne istoty rzucające się na siebie, staje się coraz trudniejsze. Każda kolejna produkcja wydaje się być tylko tanią kopią poprzednich. Rozwiązania fabularne sprawiają wrażenie znajomych, a schematy powtarzają się do znudzenia. Trudno dziś w tym gatunku zaprezentować coś naprawdę...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl


Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl